Kapuściński zawsze dobrze pisał. Lubię faceta czytać. Czytając "Busz po polsku" trafiłam na zdanie "Myślicie,że Konin nie może smakować przez dzień jak Colorado?". Niestety nie wiem jak smakuję ten Amerykański stan za to o smaku wymienionego wyżej miasta leżącego w centralnej Polsce już potrafię coś powiedzieć.
Konin. Miasto wiecznie głodne plotek, sensacji i skandali.
Nie ukrywam, że sama je uwielbiam zdobywać, choć przekazywanie ich dalej już mnie tak nie fascynuje.
Cierpię własnie z niedoboru jakichś interesujących wiadomości. Ostatnimi czasy tylko śluby i dzieci.
Przecież są wakacje! Gdzie zdrady? Nieprzemyślane związki? Wakacyjne porywy...serc? Alkoholowe wybryki? Niech coś się zacznie dziać!
Jedyne co ostatnio zaobserwowałam to wzrost zainteresowania imprezami typu "Projekt X".Jest ich od cholery. Zapisuje się kilkaset a nawet kilka tysięcy ludzi a i tak w końcu impreza się nie odbywa, bo albo nie była na poważnie organizowana albo ludzie mają za mało odwagi, żeby się na takiej imprezie pojawić. W Koninie też wszyscy narzekają, że nie ma co robić wieczorami, nic się nie dzieje, więc i wyjść nie ma gdzie. Czekam na śmiałka, który urządzi taką imprezę u nas. Podejrzewam, że całe miasto będzie miało wtedy o czym mówić a i ja będę miała się czym pożywić.
M.
Zapomniałabym. Mam prostą grzywkę i zmieniłam kolor na zdecydowanie za ciemny, więc jeśli ktoś taki będzie Wam mówi cześć to mogę być ja. Za utrudnienia w rozpoznawaniu mnie na ulicy bardo przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz